Mija już kilka tygodni siedzenia w domu, a ja pomimo trzymania się nałożonych na nas zasad izololacji, ciągle myślę o miejscach, w które nie pojechałem. Myślę o planach fotograficznych, których nie zrealizowałem. Nawet nie poruszam tematu pod kątem biznesowym, bo wiadomo, że dziś wszyscy zmagają się z kryzysem – ale tak normalnie, pod kątem odkrywania nowych miejsc i cieszenia się światem.
No właśnie – cieszenia się światem. Czy obecny i przyszły świat to nadal ten sam świat sprzed dwóch miesięcy?
Co się zmieni w naszych podróżach po kryzysie? Zapytałem Was o opinię na ten temat poprzez mój Instagram.
Zbierając informacje z internetu, dochodzę do wniosku, że w kwestii latania zmieni się wszystko. Coś na kształt nowych restrykcji po 11 września. Jawi mi się to w ten sposób, że będziemy kontrolowani pod kątem zdrowotnym – już na zawsze. Nie tylko będziemy prześwietlani, nie tylko będziemy ściągać buty i paski – mierzenie temperatury i noszenie masek na lotniskach stanie się standardem. Może się zmienić zarządzanie ruchem na halach lotnisk.
Dużo się pisze o promocjach na loty od czerwca. Tanie linie już zapowiedziały niskie ceny na początek, ale też informują o blokowaniu środkowych foteli. Ja sądzę, że ceny na pewno nie podskoczą – trzeba będzie zachęcić ludzi do ponownego latania. Myślę, że wiele osób zacznie od podróży we własnym kraju. Nie tylko ze strachu, ale też z chęci ratowania własnej gospodarki, hoteli i restauracji. Już dziś notuje się trend wspierania lokalnych osiedlowych sklepów czy ulubionych pizzerii – tych właśnie najmniejszych, nie sieciowych i narażonych najbardziej na skutki kryzysu.
Może na początek poszukać egzotyki we własnym kraju? Jeśli cenisz przyrodę i chcesz się poczuć jak np. w lasach Kalifornii, to polecam odwiedzić Arboretum SGGW w Rogowie. Znajdziesz tam m.in. mikroklimaty roślinne odwzorowujące niektóre rejony świata.
A co na temat zmian po kryzysie ma do powiedzenia branża hotelarska? Zapytałem o to Rafała Krzyckiego z Horeca Business Club
„Goście hotelowi na pierwszym miejscu będą stawiali bezpieczeństwo i teraz hotele będą musiały zdecydowanie zmienić komunikację, ale także wiele swoich usług. Wyjątkowy widok z okna, masaże czy świetne menu, będzie dopiero na kolejnych miejscach po bezpieczeństwie, jakie hotel zaoferuje. Śniadania w formie szwedzkiego bufetu już nie będą takie same, być może część hoteli zorganizuje je w takiej wersji jaką widzimy np.w sklepach Ikea. Być może część hoteli zdecyduje się na serwis śniadań do pokoi w standardzie. Na pewno pojawi się automatyzacja pewnych procesów, np. tzw. check-in, częściej będzie realizowany przy użyciu kiosku jak w Mc Donaldzie, albo przy pomocy własnego telefonu. Być może coraz więcej hoteli będzie oferować dostęp do pokoi bez klucza, a np. przy pomocy telefonu. Być może telewizory w pokojach hotelowych będą obsługiwane głosowo lub przy pomocy telefonów. Jak widać wiele procesów gość będzie realizował najprawdopodobniej samodzielnie, zgadzając się na to ze względu na bezpieczeństwo „higieniczne”. Być może będzie to wyglądało zupełnie inaczej, ale na pewno hotelarstwo się zmieni i mam nadzieję, że większość hoteli przeprowadzi tę zmianę z korzyścią dla gości. Podróżujmy, doświadczajmy, zwiedzajmy Polskę, bo ma wiele do zaoferowania.”
Ja nie znam się zbyt mocno na ekonomii, czy giełdowych cedułach, za to znam się trochę na emocjach. Na koniec chciałbym przywołać tutaj moją refleksję, którą się podzieliłem na facebooku kilkanaście dni temu.
Jak oni pięknie mieszkają. Mogliby mnie tu zamknąć na tydzień – pomyślałem, realizując to zdjęcie w ub. roku. W życiu by mi wtedy do głowy nie przyszło, że dla wielu mieszkańców to miasteczko stanie się więzieniem … i cmentarzem. Na południu Włoch mieszka bardzo dużo osób starszych. Gdy przychodziłem parę razy w to miejsce na zdjęcia, poznałem z widzenia kilka osób… Siwą starszą panią otwierającą codziennie rano okiennice o tej samej porze, kaszlącego staruszka, przemierzającego o stałej godzinie mały ryneczek. Dziś jak nigdy wcześniej goszczą oni często w moich myślach. Nie tylko Castelmazzano, czy całe Włochy cierpią – cierpi cały świat. …i nie zmienimy obecnej sytuacji, choćbyśmy nadymali się i prężyli do losu. Nie chcieliśmy takiego czasu, ale możemy wykorzystać go najlepiej jak potrafimy. Dziś zaglądamy w głąb siebie częściej niż kiedyś. Być może po raz pierwszy od dawna czujemy, że naprawdę żyjemy i jaką życie ma wartość. Ślizgaliśmy się na prądach powietrznych w samolotach, ślizgaliśmy palcem po smartfonach. Ślizgaliśmy się przez życie często bez refleksji.
Ja wiem, że kiedyś wszystko się uspokoi, a ja wrócę do Castelmezzano na kolejne zdjęcia. Jednak mimo, że miasteczko będzie stać nadal – ja będę widział co innego. Nie tylko piękną architekturę i krajobraz ale też ludzi – duszę tego miejsca. Ludzie to największa wartość, która nas otacza. Największa wartość, której często nie widzimy.
-
INDIVIDUAL PRO – szkolenie online 1:1550,00 zł
-
MAGIC HOUR – szkolenie online 1:1200,00 zł
Krzysztof Zaniewski zawodowo zajmuje się fotografią architektury i krajobrazu. Fotografował w Andach, Alpach, Karpatach i wszystkich pasmach górskich w Polsce. Ma na swoim fotograficznym koncie większość najpiękniejszych architektonicznie miejsc w Europie. Publikował w magazynach podróżniczych i sportowych.
Dzieli czas między studio i ciągłe wyjazdy, szukając najpiękniejszych momentów w wyjątkowych miejscach.