Żadna książka nie da tyle przeżyć co własna podróż. Żaden film nie pokaże tyle co własna wyprawa z aparatem. Żadne wspomnienie nie jest silniejsze niż wydrukowana fotografia.
Ostatnie zrobione przeze mnie zdjęcie wywołało wśród Was spore poruszenie. Cieszy mnie to bardzo. Jednak najlepsze jest to, że zastanawiałem się poważnie czy w ogóle je publikować, bo temat wydawał mi się zbyt banalny.
To była prosta, ale zwariowana historia. Czwartkowa superpełnia księżyca – ostatnia w tym roku, zmusiła mnie prawie do wyjścia z domu z aparatem. Ostatnie tygodnie niewiele miały wspólnego z fotografowaniem. Skupiłem się na nadrabianiu zaległości w innych dziedzinach firmy. Jednak w czwartkowy poranek obudziłem się z myślą, że trzeba się ruszyć. Choćby dla samego ruszenia i poprzebywania trochę na łonie natury. Jednocześnie w głowie przewijały mi się kadry oraz pytania…Czy znajdę temat na Mazowszu, który by mnie interesował do kompletu z księżycem w kadrze?
Wypracowane przez lata sposoby na wyszukiwanie zdalne kadrów nie przynosiły w pierwszej kolejności zadowalających rezultatów. Zmieniłem koncept i szukałem interesujących połaci kwitnącego rzepaku. Z każdą chwilą pomysł wydawał mi się coraz bardziej śmieszny i banalny. Zwykle nie ruszam z aparatem w takie miejsca. Pomyślałem sobie – stary, nie musisz ciągle tylko jeździć po Europie za zdjęciami. Czy uganiać się za wulkanami na innych kontynentach. Zrób choć raz coś na swoim podwórku, na Mazowszu właśnie. Te myśli zaprowadziły mnie do wizji całkiem prostego kadru. Wręcz najprostszego w swojej budowie. Znalazłem w okolicy Ciechanowa całkiem ładne drzewo. Nie tak blisko domu, bo oddalone o ok. 80 km, ale położone w ładnych sąsiedztwie rzepaku.
Jak planuję zdjęcia możecie przeczytać w moim 23-stronicowym, bezpłatnym poradniku fotograficznym a w nim:
✅Jak komponować kadry
✅Gdzie i jak szukać spotów fotograficznych
✅Rozpoznanie na miejscu
✅Realizacja zdjęcia
?plus analiza mojego zdjęcia
➡️ https://bit.ly/bezplatnyPDF
? Przeczytaj i rób piękne, wiosenne kadry już teraz!
Dobra, jeśli mam robić prosty kadr to musi być on dobrze wykonany. Inaczej przewietrzę się tylko i wracam. Zobaczymy co będzie…
Na miejscu drzewo okazało się dużo ładniejsze. Pokręciłem się trochę za kadrem, porobiłem kilka próbnych zdjęć. Myślę sobie – zostaję. Najbardziej cieszyła mnie cisza i przestrzeń. Nie spotkałem nikogo przez ponad dwie godziny. Rzekłbym, że nawet odpocząłem. Nadchodzące chmury nie wróżyły nic dobrego jeśli chodzi o widoczność księżyca.
Potem zadziało się już wszystko szybko. Księżyc wyskoczył znad horyzontu i przechadzał się dostojnym krokiem. Znalazłem trochę przerw w chmurach i „strzał”. Potem porobiłem mu jeszcze kilka portretów i nocą wróciłem do domu. Cały kolejny dzień spędziłem na postprodukcji.
Piszecie do mnie, że na tym zdjęciu wyczuwa się spokój. Rzeczywiście było tam bardzo spokojnie. Może ta aura przelała się na obraz.
Lubię mawiać, że żadna książka nie da tyle przeżyć co własna podróż. Żaden film nie pokaże tyle co własna wyprawa z aparatem. Żadne wspomnienie nie jest silniejsze niż wydrukowana fotografia.
W związku z wielkiem zainteresowaniem tym produktem przygotowałem dla Was rabat na jego zakup w wysokości 25% KOD: superpełnia. Promocja kończy się 31 maja
Przysyłajcie fotki. Jestem ciekaw jak wygląda superpełnia u Was na ścianie.